Stowarzyszenie Zwierzoluby w Barwicach

Zgubione pieski

Czasami przygoda czeka na psa, wtedy pies idąc za nosem zapomni, gdzie mieszka. Tak było w przypadku pieska znalezionego w Starym Chwalimiu, na szczęście, z pomocą naszą i mieszkańców Starego Chwalimia trafił już do swojego domu.

Niestety, kolejny przypadek jest tragiczny. Pani Jola wracając do domu zauważyła zwierzaka w rowie przy drodze Barwice - Szczecinek w miejscowości Ostropole. Zadzwoniła do nas szukając pomocy dla psa, którego nie chciała i nie potrafiła zostawić, tym bardziej, że piesek miał uszkodzoną szczękę i niedowład tylnych łapek, z nadzieją w oczach wypatrywał ostatniej nadziei w ciemności i migających światłach aut... Zaalarmowany przez nas lekarz weterynarii przyjechał do psa zabezpieczonego przez Panią Jolę, której serdecznie dziękujemy za okazane dobro! To, co nam później powiedział lekarz złamało nam serca.

Powiedzcie, jak można staruszka skazać na takie cierpienia? To nie był uraz po wypadku, piesek miał rozległy nowotwór szczęki, przez co pyszczek mu się już nie domykał i pewnie konał z głodu. Jego oprawca postanowił wtedy wyrzucić chore zwierzę jak śmieć. Przy drodze piesek szukając ratunku został potrącony, stąd niedowład łapek. Po badaniach i gruntownej diagnozie lekarza weterynarii podjęliśmy trudną decyzję o eutanazji, wiedząc, że to jedyne, co możemy zrobić, żeby ulżyć zwierzęciu w cierpieniu. Już nic nie boli piesku, odpoczywaj... a Twój były właściciel... Siedzi gdzieś obok Was i udaje, że jest dobrym człowiekiem. Kiedyś też będzie stary i chory, jeśli takiego podejścia do żywej istoty nauczył swoje dzieci może i one zostawią go dzieś przy drodze.

Galeria zdjęć