Stowarzyszenie Zwierzoluby w Barwicach

Kotek Beton

26 czerwca. Interweniuje Pani weterynarz - kotek uwięziony w pobliżu działek na Łąkowej, żałosne wołanie kotka spod sterty betonowych słupów słyszy pani Joanna, umawiamy się, jedziemy na miejsce. Betonowe słupy energetyczne ułożone na 1,5m w górę nie wróżą dobrze. Dzwonimy do właściciela, może być dopiero za 3 godziny, musimy czekać.

Przyjeżdża właściciel posesji, ma sprzęt potrzebny do podniesienia słupów ale nie ma czasu, na szczęście wpuszcza nas na teren i możemy działać. Kotek miauczy coraz słabiej, wzywamy straż pożarną. Ochotnicy są już po kilku minutach, trzech chłopaków i dziewczyna, nie ma sprzętu więc zapada decyzja o ręcznym przesunięciu łomami słupów ważących powyżej tony każdy! A jest cały stos... Czas nagli, kotek cichnie, sprawdzamy pod ostatnim słupem, jest ogonek, łapka i widać futerko małego kociaka ale jest zimny i wiotki. Ostatni słup, kotek wciśnięty w kilkucentymetrową szparę, wyjmujemy...

Słabo wygląda, chłodne i wiotkie ciałko nie porusza się. Zastanawiamy się, czy żyje i wtedy się odzywa, bardzo, bardzo cicho. Szybko do weterynarza, pani doktor nie daje dużych nadziei, mówi, że hipotermia dla kota jest zabójcza ale działa dalej, ogrzewamy kotka bo termometr nie pokazuje nic. Po zastrzyku kociak się odzywa.

Dwie godziny później oznaki życia już bardzo wyrażne, kolejne zastrzyki i ogrzewanie, jedziemy do domu tymczasowego. następnego ranka kociak łasi się do rąk opiekuna i mruczy jak mały traktor, kolejnego dnia wykrada jedzenie z misek innych kotów. Mały wojownik.

Galeria zdjęć