Taką oto zasmarkaną bidę znalazła nasza opiekunka na polu, brakowało centymetry aby kociak zginął pod kołami ciągnika. Kocię obecnie zabezpieczone, oczka ogarnięte, standardowo koci katar w pakiecie więc jutro weterynarz.
Bida ma jeszcze chudziuteńką mamę i rodzeństwo, niestety to koty wolnożyjące, koczujące w polach, nie dały się złapać. Jutro kolejna próba.
Kocię jest pod opieką stowarzyszenia a jak wiadomo obecnie jest wysyp kociąt, przeważnie z kocim katarem.
Prosimy o wsparcie, stowarzyszenie działa dopiero miesiąc więc kasa pusta jak stodoła przed żniwami. Kociak wymaga leczenia, koszt na początek około 150 zł razy 2 - po odłowieniu drugiego kociaka, do tego sterylizacja mamy - kolejne 150 zł. Mleko dla kociąt, takie do rozrabiania (kocięta i matka są strasznie chude więc kocica ma raczej malutko mleka). Do tego karma dla całej rodzinki i żwirek.
Jeśli ktoś chciałby wesprzeć finansowo prosimy o wpłatę na konto stowarzyszenia - Barwickie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt "Zwierzoluby", ul.Zwycięzców 22. 78 - 460 Barwice, nr konta: BNP Paribas 62 1600 1462 1825 2652 3000 0001 z dopiskiem "darowizna dla kotów z pola".
Dziękujemy za każdą pomoc dla kotków, obecnie liczy się dla nas każda złotówka i każda puszka karmy.